Mecz…

Mecz rozpoczął pierwszym kopnięciem piłki wnuk Nadleśniczego Szymek Galant. Podczas dwóch połów pełnych emocji i dramaturgii nie zabrakło fajerwerków w postaci bramek oraz pięknych parad bramkarzy! W regulaminowym czasie padł remis…5:5…karne strzelali wszyscy zawodnicy łącznie z bramkarzami, ale nawet one nie przyniosły rozstrzygnięcia. Idealny remis 11:11!!! Tego nie wyreżyserował by nawet Janusz Zaorski („Piłkarski poker”). Po piłkarskiej loterii wszyscy schodzili z boiska uśmiechnięci, a wieczorem podczas poczęstunku przyszedł czas na wspomnienia i nie jednemu miękły kolana na samą myśl o piłkarskich trofeach, które zdobyła leska drużyna.

O piłce…

Karierę piłkarską Pan Nadleśniczy rozpoczynał jako młody chłopak w LZS Zarszyn, w klubie  któremu wierny był przez całą piłkarską karierę. Swój oficjalny debiut zaliczył w  drużynie juniorów w 1966 r., a już w 1967 r. trafił do drużyny seniorów. W tamtych latach klub występował w B klasie, a w sezonie 1968/1969 awansował do A klasy (obecna IV liga), w której grał nieprzerwanie aż do roku 1976 (zmiana administracyjna województw).
W latach 1970 - 1975 podczas studiów na Akademii Rolniczej w Krakowie kontynuował swoją karierę piłkarską w Akademickim Zespole Sportowym, z którym w 1972 roku zdobył piąte miejsce na Mistrzostwach Polski Akademii Rolniczych, zaś w 1973 roku zdobył Akademickie Mistrzostwo Krakowa pokonując między innymi piłkarzy AWF’u Kraków, wśród których występowali zawodnicy Wisły Kraków.
Czynną karierę piłkarską Józef Kosiba zakończył w 1981 r. ze względu na zmianę miejsca zamieszkania.  

Leski leśnik z powołania…

We wrześniu 1975 r. Józef Kosiba po skończeniu wyższych studiów przyszedł do pracy do Nadleśnictwa Lesko i całą swoją zawodową karierę związał z tą jednostką. Oprócz zamiłowań do hodowli lasu oraz marketingu przez szereg lat sprawował pieczę nad kształtowaniem młodego pokolenia leśników jako kierownik praktyk zawodowych w Zespole Szkół Leśnych w Lesku.
W lutym 1994 r. objął stanowisko Nadleśniczego Nadleśnictwa Lesko i piastuje je do dnia dzisiejszego.

Piłkarskie pożegnanie…

Każdy  piłkarz musi kiedyś przejść przez ten trudny okres, kiedy musi powiesić buty na kołku…każdego to czeka! Możemy tylko pozazdrościć Panu Nadleśniczemu zdrowia i ochoty do gry. Rzadko który piłkarz żegna się z boiskiem w wieku 66 lat!
Na koniec spotkania na Józefa Kosibę czekała mała niespodzianka…piłka z podpisami wszystkich piłkarzy, którzy świętowali wspólnie z Nim zakończenie piłkarskiej kariery.

Życzymy Panu Nadleśniczemu dużo zdrowia i tego, aby już niebawem mógł radować się, oglądając grę swoich wnuków, tak jak to robił przez lata analizując mecze swojego syna Pawła, zawodnika II Ligowej Stali Sanok, pogromcy Legii Warszawa w Pucharze Polski.